Czy znasz historię ekspresów do kawy? Czy wiesz jak ją zaparzano, zanim pojawiły się dzisiejsze ekspresy?
Od samego początku kawę zaparzano w imbrykach lub dzbankach zakończonych specjalnym dzióbkiem. Zapobiegał on przesączaniu się kawowych fusów. W celu jak najlepszego rozprowadzania ciepła, dzbanki miały płaskie dno. Aż do XVII w. nie używano żadnych filtrów. Dopiero w 1780 r. pojawiły się tzw. dzbanki Biggin (od nazwy Mr.Biggin). Wykorzystano w nich filtr i pusty pojemnik na gotową kawę. Imbryczek miał jednak swoje wady, a mianowicie jeśli kawę zmielono zbyt grubo, woda nie mogła przesiąknąć przez kawowy proszek i wylewała się z naczynia, natomiast jeśli ziarna były za drobne, woda przesączała się przez nie bardzo szybko, a otrzymany napój był słaby i mało aromatyczny. Naczynia do filtrowana stale udoskonalano i tak jako filtra zaczęto używać okrągłego metalowego sitka.
Po próbach z metalowymi sitkami przyszedł czas na używane również dziś tzw. „french pressy". Pierwszy dzbanek tego typu wprowadzono do użytku w 1806 r. Na dno naczynia wsypuje się zmielone ziarna kawy i zalewa się je wrzątkiem. Otrzymany napój jest mocny i esencjonalny. „French press" trudno się myje, a w kawie wyczuwa się fragmenty zmielonych ziaren.
Pod koniec XIX w., dokładnie w 1889 r. amerykański wynalazca Hanson Goodrich opatentował perkolator. Urządzenie o cylindrycznym kształcie, w którym otrzymywano kawowy napój przez przepuszczenie wody przez zmielony proszek. Projekt okazał się nieudany. Zmielone ziarna były wystawiane na bardzo wysokie temperatury, a napar się przegotowywał, dając w efekcie niesmaczną kawę.
W 1908 r. niemiecka przedsiębiorczyni Melitta Bentz wymyśliła pierwszy przelewowy ekspres do kawy. Ponakłuwała cynowy kubeczek i wyłożyła go bibułą. I tak właśnie narodził się pomysł stworzenia profesjonalnego urządzenia do zaparzania kawowego naparu. W latach 30. XX w. mały okrągły filtr zastąpiono jego stożkowym odpowiednikiem, zwiększając tym samym obszar do filtrowania. Z roku na rok ulepszano filtr, wprowadzając na rynek sączki z naturalnego brązowego papieru niepoddawane wybielaniu, filtry uwalniające pełen aromat kawy oraz przyjazne dla środowiska bambusowe wkładki.
W okresie II Wojny Światowej niemiecki chemik Peter Schlumbohm stworzył naczynie do zaparzania kawy o kształcie klepsydry wykonane z jednego kawałka nieporowatego szkła. Znany dziś pod nazwą Chemex, ten prosty ekspres do kawy działa na zasadzie urządzenia przelewowego. Przez filtr, który umieszcza się w górnej części naczynia przesącza się wrzątek, który już w postaci kawowego naparu spływa do dolnej części klepsydrowego dzbanka. Prosta w użyciu karafka przygotowuje smaczną kawę, a oprócz tego estetycznie prezentuje się w każdej kuchni.
Czasy wojny przyczyniły się do wyprodukowania kawy, która do zaparzenia nie wymagała użycia żadnego ekspresu. Mogła być też przez długi czas przechowywana i zachowywała swój pełen smak i aromat. Firma Maxwell House zaopatrująca amerykańska armię w kawę, wymyśliła rozpuszczalny proszek, który wkrótce stał się hitem. I dziś, kiedy szybko chcemy napić się pobudzającego napoju, sięgamy po znaną od 1942 r. kawę rozpuszczalną.
Pod koniec lat 50. na rynku kawowych akcesoriów pojawił się próżniowy ekspres marki Bodum Santos. Sprzęt składający się z dwóch szklanych i połączonych ze sobą naczyń podgrzewał wodę w dolnym dzbanku, wytwarzając ciśnienie. Dzięki ciśnieniu woda wędrowała do górnej komory, mieszając się z kawowym proszkiem. W rezultacie powstawał napój, który nie był przegotowany. Dodatkową atrakcję stanowił sam proces parzenia, który można było dokładnie obserwować dzięki szklanym naczyniom.
Pierwsza firma, która wprowadziła na rynek automatyczny przelewowy ekspres do kawy to Mr. Coffee. Urządzenia tak spodobały się Amerykanom, że producenci zaczęli pracować nad coraz lepszymi i bardziej kompaktowymi sprzętami. W kraju pojawiły się pierwsze duże kawiarnie, a ludzie uczyli się poznawać smak kawy i doceniać walory dobrze przygotowanej filiżanki czarnego naparu.
Rok 2003 to czas, kiedy do domów zawitał pierwszy ekspres na kapsułki. Wcześniej (firma Keurig wprowadziła go już w 1997 r.) taki sprzęt przeznaczony był tylko dla biur. Kawę zapakowaną w małe kapsułki gotowe do użycia można przechowywać przez długi czas, a dzięki idealnej temperaturze zaparzania, z kawowego proszku wydobywa się pełen smak i aromat.
Nic jednak naszym zdaniem nie zastąpi kawy przygotowanej ze świeżo zmielonego ziarna w ekspresie ciśnieniowym !